Kiedy tęskni się za domem wszystko co go przypomina jest miłe sercu i wywołuje uśmiech na ustach. Kiedy na Durszlaku przeczytałam o akcji Smaki Dzieciństwa od razu zapragnęłam zrobić kilka potraw które przypomną mi dom, mamuś i moje dzieciństwo, kiedy jedynym zmartwieniem było to, czy starczy mi klocków Lego żeby wybudować super mega farmę...
Tak więc postanowiłam odświeżyć trochę pamięć i poszperać w starych notatkach mamy, gdzie znajdę przepis na Karpatkę i Zebrę (te już wkrótce) a dzisiaj, na zachętę podstawowa kolacja mojego dzieciństwa.
Składniki na 1 porcję:
- 1 kromka chleba, może być lekko czerstwa
- 250ml mleka
- 1 łyżeczka cukru
- ewent. cynamon, choć w oryginale go nie było
Wykonanie:
Mleko podgrzewamy, chleb kruszymy na mniejsze kawałki i wrzucamy do talerza. zalewamy ciepłym mlekiem, nie może być za gorące bo chleb się zbyt szybko rozpadnie. Posypujemy cukrem.
¡Buen provecho!
Ciekawe, mi nikt nigdy nie robił takiego przysmaku. Chyba muszę nadrobić ten detal dzieciństwa i zrobić sobie któregoś dnia takie śniadanko :)
OdpowiedzUsuńTo również i smak mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie odświeżyć pamięć, bo pamiętam, że uwielbiałam takie śniadanko :)
Przypomniało mi się dzieciństwo, jak byłam taka malutka i zawsze, jak przychodziłam do babci to mi podawała taki chlebek :)
OdpowiedzUsuńja to zawsze lubiłam , i dalej lubię ;) pychotka ! z bułką najlepsze ;D
OdpowiedzUsuńsmak dzieciństwa, tylko ja zawsze jem tak bułkę zamiast chleba
OdpowiedzUsuńto był moj koszmar w przedszkolu :D
OdpowiedzUsuńU mnie w domu mówi się na to danie "myszy"
OdpowiedzUsuńUwielbiam :) Tylu u mnie było z masełkiem i ze szczypta soli, nie na słodko :)
OdpowiedzUsuń